Strona:Narcyza Żmichowska - Biała róża.pdf/157

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

choćby najsłuszniejszej sprawie, którą łotr bronić zaczyna! biada tej choćby najpotrzebniejszej instytucji, którą niegodne ręce zakładają! biada temu, choćby najmoralniejszemu prawu, które skalany niemoralnością człowiek stanowi! Przeczekaj pierwszą chwilę złudzenia, zobaczysz jak sprawa upadnie, jak instytucja do rozszerzenia występków się przyczyni, jak prawo zgnębi niewinnych, a przestępców uwielmożni. Taka jest kolej nieuchronna, Mądrości i Wszechmocy palcem zakreślona. Ilość zepsucia przeważa na świecie — jakość dobrego musi świat podtrzymać. Co jest cnotą, musi być cnotą bez skazy złej myśli; co jest światłością, musi być słońcem bez plamy; co jest pracą, musi być szczerem utrudzeniem; co jest celem, musi być w niebie; co jest przyczyną, musi być w sercu świętością. Bez świętości, bez Nieba, trudu czystości i prawdy, każde ziarno czynów ludzkich na glebie historji w pustą słomę wykłosuje. Szczęść Boże wszystkim straszydłom na ptaki, które od rodzinnych zagonów muchy, wróble i trutnie odganiają, czy straszydłem niedowierzanie, czy formułka salonowa, czy potrzask bicza dowcipnych konceptów. Dla skowronka, dla rolników nie lękam ja się tego; skowronek z piosnką pod obłoki wzleci, rolnik coraz pilniej i głębiej będzie krajał swoją skibę. Kto prawdziwie natchniony, kto z głębi duszy kochający, ten nie poczuje lilipucich więzów na nogach, nie dosłyszy śmiechu szyderstwa; lub też jeśli poczuje nawet, jeśli dosłyszy, to o jedną tylko boleść zbogacieje, jedną ofiarę więcej anioł stróż jego w życiu pamiętnik zapisze — i pójdą dalej oboje...
Dziwi mię to, czemu Augusta nie lęka się, by ją o niedołęstwo i dumę pomówiono, a tak omdlewa i trwoży się, gdy ją drobniutki zarzut przesady, egzaltacji lub