Strona:Mowy ze Zjazdów Bazylejskich.pdf/17

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Syonowi. Stan to niedorzeczny, niemożliwy. Musimy mu kres położyć. Wszędzie, gdziekolwiek zarząd nie zalicza się do naszego stronnictwa, należy rozpocząć walkę wyborczą. W imię idei narodowej, należy wybierać do zarządu gminy mężów godnych a zdolnych do sprawowania podobnych zaszczytnych urzędów, mężów podzielających nasz sposób widzenia. Powaga gminy religijnej, środki, jakimi rozporządza, osoby, które utrzymuje, nie powinny być zwrócone przeciwko życzeniom narodu. Sądzę przeto, że wyrażam myśl Waszą, szanowni Członkowie Zjazdu, wskazując, jako jedno z najbliższych naszych zadań, podbój gmin.
Taką jest lojalna i prawna droga do zamanifestowania syonistycznej woli narodu nie tylko na jednorazowych, dorocznych naradach, jakie nas tu zgromadzają, lecz i wśród działalności codziennej, oraz wszędzie, gdzie, żydzi zamieszkują. Nie wystarcza to, że my wiemy, jak wielkie postępy zrobiła idea syonistyczna śród żydów: należy fakt ten udowodnić. Kartka wyborcza oto odpowiedni tutaj środek, któremu nic zarzucić nie można.
Nazewnątrz żydowstwa dążenia nasze zjednały już sobie wiele cennych sympatyj, przejawiają się tylko powątpiewania, czy my, syoniści, nie stanowimy czasem odosobnionej, dziwnej gromadki, której zapewnienia i cele nie wiele mogą zaważyć. Podbój gmin dowiedzie, czego dokonać umiemy.
Okoliczność, że pożądamy dla naszych dążeń współczucia świata nieżydowskiego, również zarzutu nie uszło. Ba, ciż sami panowie, co nam wytykają, że syonizm wznosi między ludźmi nowe mury graniczne, piętnują nas za to, że cenimy przyjaźń syonistów chrześciańskich. Nie niskie tu jednak przez nas przemawiają względy utylitaryzmu, gdy ściskamy życzliwie ku nam wyciągnięte dłonie. Dowód to przedewszystkiem, że syonizm żywi w swem łonie moce pojednania. Na glebie jego wzra-