Strona:Mord rytualny.pdf/15

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

klasztorów przysłał obowiązkowo czterech przedstawicieli.
W pośrodku kościoła w dwóch rzędach krzeseł ustawionych „w cyrkuł“ zajęli miejsca teologowie, dygnitarze duchowni, „znaczniejsi goście i dystyngowańsze damy“. Wielu dostojników koronnych przybyło umyślnie, by być świadkiem niezwykłego faktu. W ławkach po lewej stronie nawy zasiedli rabini z wyrazem pewnej trwogi na twarzy; na prawo Frankiści. Na krześle wzniesionem „na dwa gradusy“ przewodniczył w fioletach sam administrator ks. Mikulski, obok kanclerz konstystorski przy osobnym stoliku spisywał protokół. Wokoło rzesze mieszczaństwa, katolickiego ludu i żydowskiego gminu szczelnie zapełniły kościół. Oczy wszystkich zwracały się na wrogie sobie strony.
Posiedzenie zaczęło się o 2 godzinie gorącą przemową ks. Mikulskiego, w której wyłożył powody dysputy i zakończył pochwałą dla jej rzeczników ― kontratalmudystów.
Badacze życia Franka i jego sekty krótko tylko wspominają o przebiegu lwowskiej dysputy, nie wdając się w jej szczegóły. Nie mamy również zamiaru przedstawiać tu wszystkich jej faz, mianowicie co do pierwszych sześciu punktów. Dość wspomnieć, że Frankiści wspierani wiedzą teologów, przytaczali na każdy z nich