Ta strona została przepisana.
SCENA ÓSMA.
LELJUSZ, ERGAST.
LELJUSZ, ERGAST.
- LELJUSZ:
- Więc przy pomocy masek chce ją porwać z domu?
- ERGAST:
- Tak jest. Gdym tę wiadomość dostał pokryjomu,
- Od człowieka z orszaku Leandra, bez zwłoki
- Do Maskaryla najpierw zwróciłem swe kroki.
- On mniema, iż potrafi zapobiec tej chętce
- Planem, który w tej chwili ułożył na prędce;
- Że zaś i pana tutaj szczęśliwie zdybałem,
- Pospieszam go objaśnić o zdarzeniu całem.
- LELJUSZ:
- Dziękuję ci za pośpiech dla mnie tak usłużny,
- I wdzięczność ci serdeczną zawsze będę dłużny.
SCENA DZIEWIĄTA.
LELJUSZ sam:
LELJUSZ sam:
- Już tam pewnie mój hultaj swą sztukę pokaże,
- Lecz i ja pragnę wspomóc go w jego zamiarze.
- Wszak o mnie idzie: przeto niech nikt nie urąga,
- Żem tu sam nieruchomo sterczał nakształt drąga,
- Gdy inni się biedzili. Zaskoczę ich z cicha.
- Szkoda, żem nie wziął z sobą mej laski, do licha!
- Lecz i tak, niech rozpocznie kto dziś ze mną zwadę,
- Mam dwa pistoleciki, mam wreszcie i szpadę.
- Hej, jest tam kto!
SCENA DZIESIĄTA.
TRYFALDYN w oknie, LELJUSZ.
TRYFALDYN w oknie, LELJUSZ.
- TRYFALDYN: A co tam? Czego chcecie, panie?
- LELJUSZ:
- Radzę szczelnie drzwi zamknąć, gdy wieczór nastanie