Strona:Mikołaj Biernacki - Piosnki i satyry.djvu/51

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Będę miał miljon nareście;
Guldenki! rubelki!
I pójdą szepty po mieście
Co za człowiek! wielki!
Dopieroż nastroję minę!
Będęż darł świat za czuprynę!

Najgorsza śmierć; bo zapewnie
Spotka mnie niestety!
Przynajmniéj że rykną rzewnie
Ach! po mnie gazety.
Napiszą że w niebo płynę,
Że świat drze za mną czuprynę...

Lecz po co obrazy smutne,
Radość życia celem;
Pójdę lepiéj w bilard utnę,
Potem, z przyjacielem,
Jaśniéj moją myśl rozwinę,
Jak brać losy za czuprynę.