Przejdź do zawartości

Strona:Mikołaj Biernacki - Piosnki i satyry.djvu/143

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

U nadbrzeżnego filara,
Stanęła młoda niewiasta.
Błędnem okiem wody pieści,
W toń pochyla się zuchwale...
I krzyk ostatniéj boleści
Zimne przytłumiły fale.



∗             ∗


W świetnym i modnym salonie,
Gdzie każdy swe szpony chowa,
Wijąc się w zręcznym ukłonie,
Gładka toczy się rozmowa.
Zabawa trwa już od rana;
Obchodzą dziś imieniny
Znanego dobrze młodziana,
Kochanka biednéj dziewczyny.

Rosną obmowy i baśnie,
Wesoło żart i śmiech płynie,
Bo ktoś opowiada właśnie
O uwiedzionéj dziewczynie...