Strona:Miguel de Unamuno - Po prostu człowiek.djvu/158

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

świat. Aleksander sprzeciwił się temu, aby niemowlę karmiła matka.
— Nie wątpię, że jesteś dość zdrowa i silna, lecz matki, które karmią, tracą szybko wdzięk świeżości, a ja chciałbym, abyś jeszcze długo pozostała młodą.
Aleksander ustąpił dopiero wówczas, gdy doktór zapewnił go, że Julia nie tylko nic nie straci ze swej urody, lecz że przeciwnie piękność jej osiągnie raczej pełnię rozkwitu!
Ojciec nie chciał nigdy pocałować swego dziecka. „Te czułostki i pieszczoty są dobre dla mazgajów”.
Czasami brał niemowlę na ręce i wpatrywał się mu długo w oczy.
— Pytałaś się o moją rodzinę, Julio? — rzekł pewnego dnia.
— Oto moja rodzina! Przyszedł na świat mój spadkobierca, dziedzic mej pracy i mego dzieła.
Julia chciała zapytać męża, jakie jest to jego dzieło, lecz nie miała odwagi.
Jego dzieło? Jakie mogło być dzieło tego człowieka? Któregoś dnia jeszcze raz usłyszała te same słowa.