Strona:Mieczysław Sterling - Fra Angelico i jego epoka.djvu/98

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nionej kaplicy, nie mówią już swej treści kolorami, lecz nowo ujętą kompozycją. W „Zaślubinach“ żyje napozór ta sama prosta legenda wiejska, jaka układała obraz z San Marco, lecz już nie rozrzucona ani przypadkowa. Krużganek kolumien w światła i cienie zanurzony, ściany willi i zieleń w głębi, ujmują grupę z trzech stron w naturalne ramy i skupiają wokół faktu „Zaślubin“. Zamiast dawnej swobody w dokładnem wykończeniu oderwanych scen, wszystkie gesty i grupy są tu skoncentrowane na podniesieniu wyrazu całości. W „Pokłonie Królów“ większa swoboda w rządzeniu płaszczyzną pozwala wysunąć Madonnę i jej chatę, jaśniejącą w słońcu, ku środkowi obrazu, uczynić z niej ośrodkowy punkt kompozycji i skupić wokół niej ludzi. W „Śmierci Marji“ swoboda rządzenia ludźmi umożliwia rozwinięcie ruchu, poczętego w relikwiarzu bostońskim. W scenie „Ofiarowanie Chrystusa w Świątyni“ przeważa kompozycja nawskroś linijna. Zarysy obrazu wykreśla galerja oświetlonych i zacienionych kolumien. Nie pogłębiają one przestrzeni, lecz układają obraz i są jednocześnie niepospolitym dowodem renesansowych odczuć Angelica — wykazują bowiem, że w sztuce jego już w tych latach istniała myśl o perspektywicznie prawidłowem zagłębieniu obrazu, idea, której ucieleśnieniem będą ostatnie prace mnicha.
Lecz jeśli ze wszystkich scen tych wygląda niedawny prymityw, z zupełną naiwnością ulegający nowym wpływom, to w Odwiedzinach Marji powstaje opowieść swobodna, będąca zapowiedzią istnienia w twórczości Angelica tych motywów, na których w końcu życia miał uformować się malarz odrodzenia. Jak w „Narodzinach Św. Jana“ fresk Giotta ze Sta Croce, tak tutaj padewskie „Spotkanie Joachima z Anną“ mogło być prototypem swobody i zwartości, gdy logika w układzie postaci była wynikiem narratorskiego talentu i budowniczej intuicji Angelica. Cały obraz przetworzony jest na jednolity i żywy pejzaż górski, gdzie pośród wzgórz widnieje niebieska plama jeziora. Jest to owo, z kortońskich ulic widoczne, jezioro Trazymeńskie, na poły ukryte wśród umbryjskich gór.