Strona:Mieczysław Skrudlik - Bezbożnictwo w Polsce.djvu/38

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dawać lokalów publicznych lub miejskich do rozporządzenia tych organizacyj.
W czasie wielkiejnocy zakazano obchodów, które zastępowały dzieciom wolnomyślicieli uroczystości chrześcijańskie związane z konfirmacją i komunją.
Nie było żadnego oporu przeciw tym zarządzeniom. Wolnomyśliciele całego świata muszą zorganizować opór moralny i dążyć do wskrzeszenia niemieckiego ruchu wolnomyślicielskiego.“
Likwidację całkowitą bezbożnictwa w Austrji przeprowadził rząd ś. p. kanclerza Dolfussa.
W obronie wolnomyślicieli austrjackich — wystąpił na łamach „Kurjera Porannego“ (z dnia 29 lipca 1933) p. Rzymowski:
„W dekrecie rządu wiedeńskiego“ — pisał wymieniony członek Polskiej Akademji Literatury — „usiłującym zniwelować dzieło pracy i kultury dwóch conajmniej pokoleń, odbił się łuną ognistą refleks stosów, zapalonych w Berlinie przez Hitlera...“
Jak niegdyś proletarjaccy wolnomyśliciele polscy oskarżali inteligencję i masonerję o cichy sojusz z kapitalizmem i Kościołem, tak obecnie, po klęsce bezbożnictwa w Europie centralnej, z analogicznem oskarżeniem pod adresem socjalistów polskich wystąpił, związany z lewem skrzydłem masonerji, p. Rzymowski:
„Znamy doskonale szczytne preteksty, pod któremi redaktor „Robotnika“ zasnął w błogim cieniu klerykalizmu. Uznaje on, że wszystkie siły lewicy polskiej należy skupić w dobie obecnej na froncie walki z obozem rządowym... Tego miłego rozumowania naszych socjalistów nie podzielają, jak widzimy, ich wiedeńscy, dojrzali towarzysze. Dla nich ruch wolnomyślicielski, zdążający do wyzwolenia obywateli z dogmatyki wyznaniowej i z pęt klerykalizmu, nie jest czynnikiem obojętnym.“