Strona:Mieczysław Piotrowski - Złoty robak.djvu/146

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Jednak au revoir! Kiedyś Pan zrozumie. Benedykt Wereszczyński.
P.S. — Żąda Pan jeszcze i nakazuje, abym przyjął do wiadomości, że wszystką pomoc, jaką Pan ode mnie uzyskał, w najbliższej przyszłości zwróci mi Pan z podziękowaniem.
To, co zrobiłem dla Pana, jest dla Pańskiej Matki. Człowieka nie pozbawionego wielkości jako kobieta. I wdzięku, który jest zawsze dla mnie już sam w sobie najwyższym podziękowaniem, najszczęśliwszą łasicą matki natury. B.W.”
Paweł nie uwierzył temu listowi. Wszystko było w nim prawdopodobne, a jednak nie do wiary. Słowo: au revoir — jak gdyby ostrzegało przed tą wiarą, było rozmyślnym przedrzeźnieniem. Tak nie mógł napisać Wereszczyński. Był to raczej gest; a może nie gest? Kto ostatecznie może wiedzieć, w jakim celu pisze się podobne wyznania? Schował ten list bez jakiejkolwiek dalszej myśli.
Pamiętał tylko, że gdy doprowadzony przez niego do białej gorączki Wereszczyński błagał i ostrzegał przed skutkami ujawnienia tej strasznej tajemnicy, która dotyczyła jego, Pawła, powiedział:
— Bardzo proszę.

Na całą tę historię położył ciężką zasłonę niepamięci, nie poszukiwał dowodów i szczegółów. Z biegiem czasu przestały być istotne, wiedział o nich tylko Wereszczyński, dopóki żył. Angelika wróciła z Gdańska chora i w kilka lat później umarła...
Nie słyszał więcej o poecie ani o jego dziełach, nie przebywał w miejscach, w których się słyszy. Niedługo przed drugą wojną dostał kartkę z pozdrowieniami od „nieznajomego” z Paryża: w kawiarni siedzieli Żydzi w kapeluszach. Wielokrotnie myślał o spłaceniu „długu wdzięczności”, lecz odstręczała go myśl, że musiałby się przy tym spotkać. W końcu zdecydował, że jeżeli wtedy od razu go nie obił, to już to wystarczy za wdzięczność. Mógłby jeszcze postąpić w duchu niesławnej pamięci Filipa: zapłacić i „zbić dodatkowo”. Zastanawiał się nieraz, czy nie przykłada zbyt dużej wagi do takiego zjawiska, jak dwie ręce, dwie nogi, tułów głowa i to, co w tej głowie?