Przejdź do zawartości

Strona:Michał Kajka-Pieśni mazurskie.pdf/36

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Niech Twa światłość mię oświeci
I ku Tobie zapał wznieci,
Bym postępował za Tobą,
Zbawicielu, ma ozdobo.
Niech mi przed oczami stanie
Obraz męki Twojej, Panie,
I źródło Twojej miłości,
Co zmyje me nieprawości.


Część II.

Już zmierzch zapadł świętej nocy,
Nocy cudów, ważnej chwili,
Nocy, co święci prorocy
W duchu za nią tak tęsknili.
Wiatr zaszumiał nie wesoło,
Drzewo z drzemania zbudzone,
Zatem cisza naokoło,
Bo wszystko w śnie pogrążone.
Jednak ciszę ktoś przerywał
W Getsemanie koło groty,
Bowiem piersi się wyrywał
Głos boleści i tęsknoty.
Tęskniło tam serce Jego,
Toczył z sobą ciężkie boje,
Bowiem grzechy ludu wszego
Włożył Sam na barki Swoje.
A pot krwawy Jego twarzy
Ciekł kroplami z Jego czoła,
Lecz Bóg Jego męstwem darzy
I posila przez Anioła.
Potem pomiędzy krzewami
Podchodziło ludzi wiele,
Wszyscy zbrojni z pochodniami,
Judasz kroczył na ich czele.
Jednak Zbawca się nie tai,
Stał, jak rycerz w zbrojnej szacie,