Przejdź do zawartości

Strona:Michał Kajka-Pieśni mazurskie.pdf/18

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Miejsca nie stało Zbawcy osobie,
Aż dać musiało Mu bydło w żłobie,
Leży w żłobeczku, woła do ciebie,
Otwórz że dziecku, a będziesz w niebie.
Puść w twe mieszkanie Zbawcę twojego,
Dziś się ci stanie wiele dobrego,
Z niebios pałacu, choć ja ubogi,
Gdzie niema płaczu, a ni też trwogi.
— Dam kroplę tobie z rajskiej jagody,
Będziesz miał sobie wesołe gody.



Święta noc.

Nocy zbawienia
Jakaś wspaniała,
Coś bez wątpienia
Swiętą się stała.
Lud byłwtrącony
W piekielne grody,
Jęczał strapiony,
Pragnąć swobody.
Lata mijały,
Lecz straszne jęki
Nie ustawały,
Lud cierpiał męki.
Nagle zadrżało
Piekła sklepienie,
Bo się zbliżało
Grzesznych zbawienie.
I blask światłości
Błysnął dokoła,
Wierni z radości
Wznosili czoła.
Na ziemi w rzędzie
Anieli stali,
— Chwała niech będzie, —
Tak zaśpiewali.
A śpiewy one echem
Głosiły
Zawsze w tę stronę,
Gdzie leżał Miły
Tam w stajni, w żłobie
Ów Pan nad pany,
W człeczej osobie,
Z nieba zesłany.
Choć nędzne było
Ubranie Jego,
Jednak świeciło
W Nim coś cudnego.
W straży wokoło
Anieli stali,
— Spijże wesoło, —
Tak zawołali.

Nocy coś człeku Bóstwem świeciła
Taka noc w wieku tylko jedna była