Strona:Michał Bałucki - Typy i obrazki krakowskie.djvu/96

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

sprzedaży ruchomości niektórych i paru obrazów po ojcu, zebrał się fundusik, który i młodym małżonkom zabiezpieczyć mógł pierwsze potrzeby i jej wystarczyć na drogę do Paryżu. Do tego jeszcze Edmund dostał stypendyum na wyjazd za granicę cna dalszego kształcenia się. Stypendyum było dość znaczne i przy skromnem życiu, do jakiego oboje przywykli, mogli wygodnie utrzymać się. Nie pozostawało więc, jak przyśpieszyć ślub.
Pierwsze zapowiedzi już wyszły, gdy wtem zdarzyło się, że jedna z zagranicznych śpiewaczek rozgłośnej sławy, lubo już ze znacznie pod teranym głosem, zawadziła o Kraków. Dla urozmaicenia koncertu, potrzebowała skrzypka.Doradzono jej Edmunda. Młody artysta rad był z tego zaszczytu i Aniela cieszyła się; bo ją cieszyło wszystko, co jemu radość sprawiało. Sama przepisywała mu nuty na ów koncert na ozdobnym papierze, -a pisząc, myślała o jego tryumfach i serce biło jej niespokojnie z oczekiwania i nadziei. Edmund w tym tygodniu rzadko i to na krótko wpadał do jej mieszkania; tłumaczył się, że próby tak mu dużo czasu zabierają. Rzeczywiście, ciągle przebywał w towarzystwie diwy, -sam parę razy widziałem go jadącego z nią w powozie. Jeżeli to były próby, to wcale nie artystyczne. W dzień koncertu nie miał nawet czasu zawieźć Anieli i jej siostry do sali; poprosił mnie, abym go wyręczył, bo jemu wypadało zająć się diwą i jej dotrzymać tego wieczoru towarzystwa. Byłem więc razem z temi paniami, miałem sposobność obserwować je w chwili. gdy Edmund występował na estradę;-Józia umiała panować nad sobą, zresztą Edmund obchodził ją nie wprost, tylko przez siostrę. Zato Anieli twarz mieniła się co chwila od wzruszenia, z trupiej bladości przechodziła do purpurowych rumiencow. Stan jej w tej chwili możnaby porównać do migotania dogasającej świecy w głębi lichtarza, — robił on na mnie takie same przykre wrażenie tą nierównością migotania i nagłemi przeskokami z jasnego blasku do ciemności. Mimowoli i mnie się to niepewne drżenie duszy