Strona:Michał Bałucki - Typy i obrazki krakowskie.djvu/228

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

niego zastosować, a choć postępowanie jego i słowa na każdym kroku raziły jej delikatne uczucia, to starała się nie pokazać mu tego, ani ludziom. Przymuszała się gwałtem, aby mu nie dać poznać tej różnicy, co ich dzieliła.
Za to jemu trudno było wyżyć w tych warunkach. Czuł instynktowo wyższość umysłową żony i to go robiło wobec niej nieśmiałym i zarazem gwałtownym. Gwałtownością zakrywał nieśmiałość. Łatwo mu przychodziło złajać ją, ale trudno porozmawiać z nią spokojnie. Kiedy próżność jego oswoiła się już z honorem, jaki mu sprawiło pojęcie za żonę córki urzędnika, począł lekceważyć sobie ten honor, przedrwiwać nawet jej pochodzenie w sposób brutalny, i wyrzucał jej głośno przy ludziach, że byłby się mógł lepiej ożenić z córką jakiegoś krupnika z Piasku, co miała w posagu dom, pięćset reńskich i korale po matce. — A ty coś miała? — pytał drwiąco.
Czuł się krępowany w towarzystwie żony, bał się prawie rozmowy z nią i na zimowe wieczory uciekał z domu do piwiarni. Tam dopiero, w gronie swoich znajomych, kolegów, kumotrów i kumoszek, czuł się swobodnym, wesołym, i nieraz patrząc na otyłe stolarki, które w bagdadzkich chustkach i koralach, ubrane z paradą, obsiadły stół i razem z mężami traktowały się piwem, z żalem mówił, bijąc pięścią o stół: otóż takiej żony mnie trzeba było, takiej, — a mnie głupcowi zachciało się panny edukowanej — damy z marcepanu!
A kumotrowie dogadywali i rozniecali uszczypliwemi mowami jeszcze więcej owo niezadowolenie. Toteż pan majster wracał nieraz do domu zły i wściekły, — tłukł, co mu pod rękę podpadło, a klął, że biedna kobieta cierpnęła z trwogi. Kiedy potem wytrzeźwiał i przypomniał sobie, co za awantury wyprawiał, nie śmiał żonie spojrzeć w oczy, wymyślał na poczekaniu jaki interes na miasto, gdzie, dobrawszy sobie jednego lub kilku znajomych-a tacy zawsze znaleźli się pod ręką — chodził z nimi nieraz aż do późnej nocy, szukając w trunkach odwagi do powrotu do domu i stawiania się ostro żonie.