Strona:Michał Bałucki - Nowelle.djvu/271

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nie dawała całkiem znać o sobie; aż oto teraz od jednej z naszych wspólnych znajomych dowiaduję się, że stracili wszystko, że mąż, umierając, zostawił ją w najgorszych interesach. Taż sama osoba, która mi to mówiła, przypuszcza, Że prawdopodobnie mieszka ona teraz w Krakowie, i że jej się musi nieszczególnie powodzić, gdyż raz w którymś kościele słyszała wywoływane zapowiedzi jakiejś Maryi Dulskiej, a takie imię właśnie miała najstarsza jej córka, z jakimś rzemieślnikiem. Wiele mi zależy na tem, aby odszukać tę dawną znajomą i serdeczną przyjaciółkę moją, i liczę bardzo na ciebie, że mi w tem dopomożesz. Mam dla niej nietylko obowiązki przyjaźni, ale i wdzięczności, które chciałabym spłacić jej choć w części teraz, gdy tego potrzebuje. Najłatwiejszy może sposób byłby wezwać ją przez gazety, ogłoszeniem w jakim dzienniku, ale nie mam pewności, czyby się na takie wezwanie zgłosiła, bo miała zawsze dużo ambicyi, a tembardziej teraz, gdy ubóstwo uczyniło ją jeszcze drażliwszą. Sądzę, że dopiero w ostateczności będziemy mogli uciec się do tego środka, jeżeli inną drogą nie potrafimy jej odszukać. Ale ja mam nadzieję, że się to zrobi, że, przy twoich stosunkach i znajomościach, odkryjemy jej mieszkanie. Liczę tu także wiele na szczęśliwy przypadek, na twój spryt i moją gorliwość. Zabawimy parę tygodni w Krakowie i, jeżeli ta nie-