Przejdź do zawartości

Strona:Michał Bałucki - Nowelle.djvu/263

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

co to być może, i zobaczyłem Walerkę z Mulińską, pracujące zajadle! wyobraź sobie: o trzeciej w nocy, i to dlatego, że chciały wykończyć sobie tualety na ten bal jutrzejszy, bo w dzień nie ma na to czasu! Gdybyś je był widział, z jaką ochotą i ożywieniem to robiły, nie byłbyś przypuścił, że one już tyle godzin przedtem pracowały dla drugich. Co to znaczy zapał! Tyś dobrze wiedział, czem im można zrobić przyjemność, proponując im ten bal; to téż na długo zapisałeś się im w sercu tą kawalerską przysługą. Kobiety nie posiadają się z radości; od kilku dni o niczem innem nie mówią, tylko o tym balu: jak się będą bawiły, kogo ze znajomych tam zobaczą, jak się wydadzą ich toalety, z kim tańczyć będą, słowem, u nich w głowach już od tygodnia trwa bal. Patrząc na tę ich radość, widzę teraz, jakąbym przykrość był im zrobił, odwodząc je od pójścia na ten bal; mnie się zdaje, że nawetbym nie miał odwagi zdobyć się na coś podobnego.
Te ostatnie słowa, jak kamień, spadły na Serce Juliusza i przygniotły jego poprzednie postanowienie. Jeżeli Roman nie miałby odwagi odradzać pójścia na bal, to któż.inny mógłby podjąć się tej drażliwej misyi? Jemu samemu przecież nie wypadało i nawet nie odważyłby się nigdy na to. Pozostawało więc tylko poddać się biernie tokowi wypadków i czekać, co z tego będzie. Plan jego teraz był taki, że będzie czu-