Strona:Michał Bałucki - Nowelle.djvu/261

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

obrony. Obrona więcej kompromituje, niż oczyszcza w takich razach. Czy nie byłoby lepiej pod jakimkolwiek pozorem odciągnąć te panie od pójścia na bal? Znaczyłoby to wprawdzie tyle, co złożyć broń przed ludźmi takimi, jak Bolek, przyznać im słuszność, coby było niejako upokorzeniem dla niego; ale wolał być sam upokorzonym, niż żeby Walerya miała zostać obrażaną. Nie idąc na bal, nie będzie ona wiedzieć zupełnie o tem, co jéj zagrażało, i w ten sposób oszczędzi się jej przykrości i wstydu. Ten sposób wyjścia z zawikłanej sytuacyi wydawał mu się najlepszym; szło tylko o to, jak wyperswadować Waleryi i jej siostrze pójście na bal? kogo użyć do tego? Odrazu przyszedł mu na myśl Roman. On sam nie życzył sobie, aby poszły na ten bal, przewidywał z góry, na co mogą być narażone; skoro się więc dowie, że jego obawy mają pewną racyą, będzie umiał w sposób delikatny odwieść je od tego zamiaru. Postanowił więc Juliusz iść do niego i zwierzyć mu się ze wszystkiem.
Właśnie rozmyślał nad tem, o jakiejby porze było najdogodniej zobaczyć się z Romanem i pogadać bez świadków, gdy ten, jakby na zawołanie, wszedł do jego mieszkania. Był ożywiony i w wesołym humorze.
— Przyszedłem tu do ciebie szukać schronienia, bo tam u nas rwetes i harmider okropny, z okazyi tego balu. Musiano przyjąć jeszcze kil-