Strona:Michał Bałucki - Nowelle.djvu/252

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

tusza jej występowała w rażący sposób, a. wszelkie dodatki z koronek lub kwiatów, któremi usiłowano sztucznie zasłonić tę otyłość, jeszcze bardziej ją powiększały, co doktorową doprowadzało do rozpaczy i wściekłości.
Napróżno panna Walerya robiła, co mogła, co się dało, aby ją zadowolnić; rozgrymaszona elegantka była ciągle niezadowolniona, zawsze miała jeszcze coś do zarzucenia, wymagała co chwila jakichś przeróbek, poprawek, i tow sposób tak niegrzeczny i nieprzyzwoity, że panna Walerya musiała jej w końcu, wprawdzie delikatnie, ale stanowczo, oświadczyć, aby sobie innej krawcowej poszukała. Trzeba było widzieć, jaki słowa te cudowny skutek wywarły: rozdrażniona lwica w jednej chwili zmieniła się w pokornego baranka, zaczęła przepraszać za swoje uniesienie, ściskać, całować, pochlebiać, nazywać modniarkę swoją najdroższą, najmilszą przyjaciółką; poniżała się aż do ubliżenia swej godności, dla miłości toalety, bo wiedziała, że w całem mieście nikt innyby nie umiał jej tak zrobić, jak zrobiono w zakładzie panny Waleryi.Suknie wychodzące ztamtad, miały taki gust, elegancyą, że niektóre damy podawały je mniej świadomym, jako sprowadzone prosto z Paryża.Doktorowa znała dobrze wartość tego magazynu i nie chciała z nim zrywać, dlatego obsypywała jego właścicielkę komplementami, czułościami i nie odeszła, dopóki j ej panna Walerya nie