Strona:Michał Bałucki. Szkic literacki.djvu/11

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

na młode umysły oddziaływała podniecająco ta olbrzymia pracownia sklepiona, napełniona posągami, które z ciemności wychylały się fantastycznie i zdawały się brać udział w naszych posiedzeniach. — Herbatka, albo miód i precle, stanowiły całą ucztę — ale za to serca i umysły miały prawdziwie lukulusowe gody. Czytywało się poezye zakazane w szkole; młode talenta zwierzały się kolegom ze swoich prób młodzieńczych i wspaniałych pomysłów na przyszłość. W sercach było ciepło wtedy, a w umysłach rozpalał już się ten ogień, który podniecony w roku 1861 prześladowaniami, miał roku 1863 buchnąć gwałtownie i ogarnąć większą część Polski.
Wyżéj wymieniony Michał Bałucki szedł, lubo z tyłu, za tym ruchem i pobrząkiwał na swojéj lirze, jak umiał. Po nocach sklejał dosyć wierszy drobnych przeważnie miłosnych. Napisał także poemat, a raczéj powiastkę wierszowaną p. t. Kostyna — czyli (bo czyli musiało być wtedy) Dziewczyna z pod lasu, którą „Gwiazdka Cieszyńska“ wydrukowała gratis, a jeden z przyjaciół szczęśliwego poety postarał się, że była niezmiernie chwaloną w „Gazecie Codziennéj“, będą-