Strona:Michał Bałucki-Za winy niepopełnione.djvu/214

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Wysłano niezwłocznie telegram do Adolfa, urzędnik kolei telegrafował także do głównego zarządu o tym wypadku, a organa policyjne we wszystkich miastach i miasteczkach dostały polecenie śledzenia skradzionych przedmiotów.
Rozumié się, że wypadek ten zatrzymał bankiera na dłużéj w tém miejscu. Obecność jego była tu konieczną dla dania potrzebnych wyjaśnień sądowi.
Jan cały ten wieczór przesiedział w hotelu; rozmowa toczyła się wyłącznie o owym wypadku. Każdy robił najrozmaitsze domysły, tłómaczył według swojego mniemania; ale wszystkie domysły rozbijały się o to, którędy złodziej mógł dostać się do wagonu, przy którym znajdował się konduktor. Nadto wagon ten, według objaśnienia urzędnika kolei, zawierał pakunki, które dopiéro na ostatnich stacyach miały być wydawane, i dlatego był nietylko zamknięty, ale i zaplombowany. Plomba była nietknięta, bo sam był przy otwarciu wagonu. Bankier tracił prawie nadzieję odkrycia sprawcy. Julii szło głównie o to, aby się jéj kolczyki przynajmniéj i perły znaléźć mogły. Bankierowa co chwila dostawała mdłości na wspomnienie kosztowności swoich, które także uważała za stracone. Następny dzień Jan przepędził także w towarzystwie Nadermanów; wymagał tego dalszy tok śledztwa, przy którém obecność jego była potrzebną. Zaledwie koło wieczora dopiéro miał czas wpaść na chwilę do Amelii, aby jéj wytłó-