Strona:Michał Bałucki-Za winy niepopełnione.djvu/13

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

traktując go z naukowego stanowiska. Znajomość chemii, mineralogii, botaniki była mu bardzo pomocną. Po całych dniach siedział nad retortami, robił doświadczenia, i ta praca zajmowała go tak, że mógł nie myśléć o przykrości swego położenia. Niezadługo aptekarz umarł, a że apteka stanowiła jedyne utrzymanie wdowy, więc nasz niedoszły profesor uniwersytetu, przez wzgląd na siostrę, zdecydował się złożyć examin na farmaceutę. Co go kosztować mogło takie abdykowanie z szerokich planów, jakie sobie zakreślił w młodości, tego nie wiemy, bo, jak powiedziałem, nie zwykł był spowiadać się przed nikim. Nie można także było poznać tego po jego minie, bo był nawet wesoły i z humorem zniósł tę dobrowolną degradacyą, lubo humor jego miał trochę nienaturalności, jak pijanego desperata. Ale z czasem oswoił się z tém położeniem, bo i cóż miał robić? mógł wprawdzie starać się o profesurę gimnazyalną; ale do tego trzeba było jeszcze siadać do nowych examinów, douczać się różnych przedmiotów, na co mu osłabiony wzrok nie pozwalał; a w końcu profesura nie dawała-by mu wcale lepszego utrzymania nad to, jakie znalazł obecnie.
W kilka lat potém i siostra jego przeniosła się za mężem na drugą stronę rzeki, na cmentarz, a że umarła bezdzietną, więc on został jedynym jéj spadkobiercą i właścicielem apteki. Teraz mógł był już dowolnie rozporządzać swoją osobą: sprzedać apte-