ryża na zimę, gdzie pozostali, wyjątkowo, i przez lato 1840 r.
Po kilku miesiącach, przeniósł się Szopen na ul. Pigalle, do jednego z pawilonów, jakie zajmowała pani Sand. Swoje mieszkanie odstąpił przyjacielowi Matuszyńskiemu. Przyczyną tego była, jak pisze pani Sand, odległość, utrudniająca jej pielęgnowanie coraz częściej zapadającego na zdrowiu Szopena. Tu przyjaciele pani Sand i Szopena: wybitni literaci, muzycy, artyści, politycy, świat arystokracji i świat finansjery, spotykali się i obcowali razem. Szopen dawał lekcje do czwartej, wtedy wstawała pani Sand, i życie poczynało się wspólne.
Jakgdyby pragnąc powetować rok chłonny miłości, Szopen tworzy teraz i wydaje bardzo dużo: rok 1840, 1841 i 1843 należą do najpłodniejszych i stanowią szczyt rozkwitu genjuszu Szopena. W 1840 wydał sonatę na fortepian ze słynnym marszem pogrzebowym, Drugie impromptu, Dwa nokturny, Drugą balladę (poświęconą Szumanowi), Trzecie scherzo (Gutmanowi), Dwa polonezy (Fontanie), Cztery mazurki (Witwickiemu) i Walca — w numeracji opusów — od 35 do 42 włącznie.
Na Sonacie zrazu się nie poznał Szuman — z powodu jej odbieżenia od kanonów klasycznych sonaty. To czworo jego warjackich dzieci, powiada, wdarło się czelnie tam, gdzie nie powinny się nigdy znajdować. Swoją drogą, nie może się powstrzymać od zachwytu nad początkiem sonaty, namiętnym i burzliwym, i wykrzykuje: „Jeden Szopen tak umie rozpocząć!“.
Strona:Miłość artysty- Szopen i pani Sand.djvu/117
Wygląd
Ta strona została uwierzytelniona.