Przejdź do zawartości

Strona:Maurycy Maeterlinck - Monna Vanna.djvu/7

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
AKT PIERWSZY.

Komnata w pałacu Gwida Colonny.
SCENA I.
gwido i jego namiestnicy borso i torello, stoją przy otwartem oknie, za którem widać pola, otaczające Pizę.
gwido.

Ostateczność, do jakiej doprowadzeni zostaliśmy, zmusiła Sinioriję przyznać się do klęsk, długo ukrywanych. Obie armie, które Wenecya na pomoc nam wysłała, oblegane są przez wojska florenckie: jedna w Bibiena, druga w Elci. Przejścia przy Vernia, Chiusi i Montalone, Arezzo i wąwozy Casentino, są w ręku wroga. Odcięci jesteśmy od świata i oddani na pastwę nienawidzącej nas Florencyi, która nie przebacza, gdy nie drży. Lud i żołnierze nie wiedzą jeszcze o naszych klęskach, ale coraz bardziej niepokojące wieści już krążą. Co uczynią, gdy prawdę usłyszą?... Ich gniew i rozpacz zwali się na nas i na Sinioriję. Są rozjątrzeni, doprowadzeni do szału trzymiesięcznem oblężęniem, bohaterstwem bezużytecznem,