Strona:Maurycy Maeterlinck - Inteligencja kwiatów.djvu/70

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

że chociaż kwiaty stworzyły cuda istotne, to cuda owe trwają niezmiennie i nie objawiają żadnej tendencji rozwoju. Każdy gatunek, każda odmiana posiada, mówią, swój system, a z pokolenia na pokolenie nie dostrzegamy w nim żadnych ulepszeń. Przyznać należy, że w ciągu lat pięćdziesięciu, bo od tak dawna trwają badania nasze, ani coryanthes macrantha, ani żaden z Catasetydów nie wymyśliły nowej sztuczki, czy pułapki. Tyle jeno stwierdzić możemy, a jest to, oczywiście, dowód zgoła niedostateczny. Wszakże nie dokonaliśmy doświadczeń najelementarniejszych i nie wiemy zgoła, jakby się zachował storczyk, sprawiający kąpiel pszczołom po latach, choćby stu, przeniesiony w zgoła inne warunki, w okolice, gdzie żyją nieznanemu dotąd owady. Cóż dopiero mówić o próbach na większą skalę?
Zresztą mylimy się bardzo, nadając nazwy gatunkom i odmianom, gdyż w ten sposób stwarzamy zgoła sztuczne i fantastyczne typy. Istnieją one w głowie naszej jeno, choć wydają się stałe. Prawdopodobnie mamy przed sobą poprostu różnych przedstawicieli tego samego kwiatu, którzy usiłują modyfikować zwolna swe organy, przystosuwując je do danych okoliczności.
Kwiaty zjawiły się na ziemi przed owadami, musiały przeto od czasu wystąpienia tychże do-