Strona:Maurycy Maeterlinck - Życie pszczół.djvu/275

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

krąg nasz rozszerzy się znacznie, a ponadto na same przyszłe losy rasy ludzkiej padnie światło dosyć wątpliwe. Nie zostało to udowodnione, ale fakty, jakie rzucają się w oczy bystremu obserwatorowi, świadczą o tem tak wymownie, iż trudno zaprzeczyć istnienia w przyrodzie wyraźnej woli, usiłującej pchnąć pewną grupę stworzeń materjalnych ku stanowi większego wysubtelnienia, na jakąś wyżynę, w byt jakiś lepszy i przepoić stopniowo powierzchnię ziemi fluidem tajemniczym, który zwiemy w pierwszem stadjum życiem, w drugiem instynktem, a wreszcie intelektem, na najwyższym punkcie jego ewolucji. Pozatem i jednocześnie przejawia się niezaprzeczalna tendencja zabezpieczenia, zorganizowania i ułatwienia egzystencji wszystkiemu, co powołane zostało do życia. Jedna i druga dążność jest zupełnie oczywistym faktem, ale cel ich jest nieznany. Nie mamy pewności, ale mnóstwo przykładów stwierdza na każdym kroku, że suma materji, przebywającej ten rodzaj ruchu wzwyż, ciągle wzrasta i gdybyśmy mogli obliczyć tę ilość w przybliżeniu bodaj, uzyskalibyśmy wytyczne tej niezaprzeczalnej progresji, odbywającej się ruchem przyspieszonym, którego przyrost wzmaga się naogół stale.
Powtarzam, twierdzenie to jest zbyt wielkie by nie miało być kruche i niepewne. Mimo to jest