Strona:Maurycy Maeterlinck - Życie pszczół.djvu/152

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

przeciwległych równocześnie. Pracują, nie widząc się wcale po dwu stronach plastra. Spójrzmy na plaster pod światło a zobaczymy, poprzez przejrzystą masę, najdokładniejszą i najściślej przeprowadzoną siatkę pryzmatycznych brył o bokach i narożach tak ostro wyciętych, tak nieomylnych, tak zgodnych, że cała konstrukcja zda się być sformowana ze sztab stalowych.
Nie wiem, czy ten, kto nie widział nigdy wnętrza ula, wyobraża sobie należycie rozkład i postać plastrów. Trzeba sobie przedstawić, że mamy przed sobą dzwon, zrobiony ze skręconych pasem słomy, lub sitowia. Bierzemy pod uwagę zwykły ul wiejski, gdzie pszczoła pozostawioną jest własnemu jeno przemysłowi. Otóż dzwon ten podzielony jest od góry do dołu przez ośm, a czasem dziesięć ścian pionowych, podobnych do kromek chleba, dopasowanych ściśle obwodem otoczonym skórką do ścian wewnętrznych dzwonu. Posiadają zatem kształt jajowaty. Przestrzeń, dzieląca jedną kromkę, czyli plaster od drugiej, stanowi ulicę, której szerokość wynosi około jedenastu milimetrów i po tych ulicach krążą pszczoły. W chwili, gdy zaczyna się, począwszy od góry, budowa plastra, czyli takiej kromki, mur woskowy, z którego żłobią komórki pszczoły, jest gruby i naszkicowany zaledwo, potem dopiero, przez drążenie i wyciąganie ścian komórek zostaje on