Strona:Maurycy Maeterlinck - Życie pszczół.djvu/149

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

mania płynu i uznali za rzecz bezpotrzebną pokrywanie go woskiem. Kiedy jednak złożono w komórki kilka kropel miodu, zauważyły pszczoły zapewne, że smak jego w zetknięciu z metalem, zmienił się na niekorzyść. Opróżniły je zaraz i dno każdej komórki z osobna pokryte zostało powłoką przejrzystego lakieru.

XXI.

Chcąc objaśnić wszystkie tajemnice tej geometrycznej architektury, musielibyśmy zbadać niejedną jeszcze ciekawą rzecz, musielibyśmy przyjrzeć się kszałtom pierwszych komórek od góry, u których idzie o to, by dotykały jak największą płaszczyzną kopuły. Są one też odpowiednio do tego celu zmodyfikowane.
Trzebaby zastanowić się nietyle nad układem wielkich gościńców, wyznaczonych równoległością plastrów, jak siecią drobnych uliczek, przejść i przesmyków tu i owdzie umieszczonych, wskroś plastrów biegnących, luk wokoło nich, dla ułatwienia ruchu i przewiewu powietrza. Są one tak obmyślane, że pozwalają uniknąć długiego okrążenia lub ścisku tłumów spieszących do roboty.
Trzebaby dalej spojrzeć bodaj pobieżnie na komórki przejściowe. Jednozgodny instynkt skłania czasem pszczoły do powiększenia w danej chwili