Strona:Maurycy Karasowski - Fryderyk Chopin t.II.djvu/247

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

zuchwałemu nowatorowi. Element narodowy, cechujący wszystkie prawie dzieła naszego artysty, nadający im jeden jeszcze wdzięk więcej, przyprowadzał recenzentów berlińskich do wściekłości. Na ich czele Rellstab, redaktor muzycznego czasopisma Iris im Gebiete der Tonkunst, głosił, iż Chopina kompozycye, nie wyłączając nawet Koncertów, są tylko dobre do podarcia! (Compositionen nur zum Zerreissen gut). Schumann, co pierwszy z małą garstką olśnionych talentem młodego kompozytora, stanął w jego obronie, porównywa dowcipnie niefortunnych owych recenzentów, do legitymistycznego księcia Modeny, co nie chciał uznać Ludwika Filipa za króla Francuzów dlatego, iż tron, na którym zasiadał, powstał z łaski rewolucyi. Chopin nie pytał wprawdzie nikogo, ani też błagał o uznanie; był on kompozytorem z łaski bożej, ale właśnie to tak gniewało krytyków, gdyż mieli przekonanie, że bez ich uznania nikt nie mógł być wielkim artystą. Z owej umiej garstki pierwotnych wielbicieli Chopina, uformowała się później gmina, gmina ta następnie urosła do rozmiarów tak olbrzymich, że dzisiaj obejmuje cały świat muzykalny.
Pomiędzy dziełami na sam fortepian komponowanemi, Sonaty Chopina zajmują powa-