przyjął święte Sakramentu, wzywał w ciągu dnia każdego z nich do siebie, błogosławił, żegnał, Bogu polecał. Ujrzawszy dwie swoje ulubione uczennice, księżnę Marcellinę Czartoryską i Elizę Gavard, skinął, aby się do niego zbliżyły: „Vous ferez de la musique ensemble“ — rzekł — „vous penserez à moi et je vous „écouterai!“ (Będziecie wspólnie uprawiać muzykę, będziecie o mnie pamiętać, ja was słyszeć będę!) Potem zwrócił się do płaczącego Franchomma i szepnął te słowa: „Vous jouerez du Mozart en mémoire de moi!“ (Przez pamięć na mnie, będziesz grywać Mozarta).
Pomiędzy osobami, których nie dopuszczono do łoża umierającego, była niejaka M. przysłana przez panią Sand, zajętą wystawieniem nowego swego dramatu, dla dowiedzeniu się o zdrowiu Chopina. Nikt nie chciał przyjąć na siebie odpowiedzialności za naruszenie ostatnich chwil życia mistrza, wizytą tak dalece... spóźnioną, mogącą budzić w nim najdrażliwsze, najboleśniejsze wspomnienia... Postarano się panią M. odprawić jak najprędzej.
Ku końcowi dnia, Chopin miał się znów gorzej; w nocy z poniedziałku na wtorek stracił mowę i zdawał się nawet nie poznawać tych, co go otaczali. W tym stanie przebył dzień cały i dopiero około jedenastej w nocy,
Strona:Maurycy Karasowski - Fryderyk Chopin t.II.djvu/202
Wygląd
Ta strona została przepisana.