Strona:Maurycy Karasowski - Fryderyk Chopin t.II.djvu/122

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Ja jeszcze nie wiem kiedy cię obaczę. Grzymałę uściskaj i daj mu meble jakie będzie chciał, a Jasio niech weźmie resztę z mieszkania, nie piszę do niego, ale go kocham zawsze. Powiedz mu o tem i uściskaj go.
Wodziński mię dziwi jeszcze.
Pieniądze od Pleyela jak odbierzesz, zapłać najprzód gospodarza za komorne, a 500 fr. natychmiast mi przyślij.
Zostawiłem na kwicie do Pleyela Op. biały, bo niewiem numeru bieżącego.

Marsylia 25 marca 1839, czwartek.

Odebrałem list twój, w którym mi donosisz szczegółowo o przenosinach; nie mam dosyć słów na podziękowanie za tę prawdziwie przyjacielską z twej strony pomoc. Szczegóły bardzo mię interesowały. Ale zły jestem, iż narzekasz i że Jasio krwią pluje.
Wczoraj grałem Nourremu na organach, więc widzisz że mam się lepiej. Także czasem pogram sobie w domu, ale jeszcze śpiewać ani tańcować nie mogę.
O mojej matce wieść jakkolwiek przyjemna, dość żeby od Plat... wyszła, aby łgarstwem była.
Ciepło tutaj mamy na dobre i zapewne