Strona:Maurycy Karasowski - Fryderyk Chopin t.II.djvu/118

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

sztą myślę, że z chęcią robisz, o co cię proszę.
Jasia uściskaj.

Marsylia 10 marca 1839.

Dziękuję ci moje życie za twoje zabiegi. Niespolziewałem się żydowstwa ze strony Pleyela; ale kiedy tak, — proszę cię, oddaj mu list tutaj załączony. Chyba że ci żadnych trudności o Balladę i Polonezy robić nie będzie. W przeciwnym razie, odebrawszy za Balladę 500 fr. od Probsta, zaniesiesz ją Schlesingerowi. Kiedy już mieć do czynienia z żydami, to przynajmniej z ortodoxami. Probst może mię jeszcze gorzej oszwabić, bo to ptaszek, którego nie złapiesz. Schlesinger ciągle mię szwabił; dosyć na mnie zarobił i nowego zarobku nie odrzuci, tylko z nim grzecznie, bo chociaż żyd, jednak chce za coś lepszego uchodzić.
Więc jeżeli Pleyel najmniejsze trudności robić będzie, pójdziesz do Schlesingera i powiesz mu, że mu daję Balladę dla Francyi i Anglii za 800 ft., a Polonezy dla Niemiec, Anglii i Francyi za 1500 fr. (A nie będzie chciał dać tyle, to ustąp za 1400, 1300, nawet za 1200 fr.) Gdyby wspomniał o Preludyach, powiesz, iż to rzecz obiecana dawno Pleyelowi, że chciał być ich wydawcą, że mię o to bardzo