Strona:Maurycy Karasowski - Fryderyk Chopin t.I.djvu/188

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

lenie uzyskały śpiewania, nie uwierzysz. Włoch najchętniej pozwolił, ale wyżej kazali mi się udać aż do ministra Mostowskiego, który najchętniej (bo mu to wszystko jedno) pozwolił[1]. Co będą śpiewać, jeszcze nie wiem, to tylko mi mówił Soliva, że chóry potrzebne do jednej aryyi.
Najdalej w tydzień po koncercie, nie ma mię już w Warszawie. Już kuferek do drogi kupiony, cała wyprawa gotowa, partycye poprawione, chustki do nosa obrębione, nowe spodnie przymierzone i t. d. i t. d. Tylko się żegnać... a to najprzykrzejsze!..

Warszawa 12 października 1830.

Kochany mój! — Wczoraj koncert udał się, — pospieszam z tem doniesieniem. Powiadam aspanu, żem się wcale a wcale nie bał, a grałem tak, jak kiedy sam jestem. Dobrze było. Sala pełna. Goernera Symfnia zaczęła; potem moja mość wykonała 1 Allegro E-moll Koncertu, które jak z płatka wywinąłem na Streicherowskim fortepianie. Brawa były hu-

  1. Gładkowska i Wołkówna były kształcono na śpiewaczki kosztem rządu, ztąd zależność ich od ministerstwa spraw wewnętrznych.