Strona:Maurycy Karasowski - Fryderyk Chopin t.I.djvu/170

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

sławnym wieczorze muzykalnym, na którym śpiewała panna Sonntag; tak więc dwie panny popisywały się. Grał tam także Worlitrer, ale nie bardzo się podobał, co wiem od Kurpińskiego, który u dworu pannie Sonntag akompanjował. Dziwili się ludzie czemu ja nie grałem, — ale ja się nie dziwiłem...
Lecz jeszcze trochę o pannie Sonntag.
Ma ona niektóre broderye zupełnie w nowym rodzaju, któremi ogromne robi wrażenie, nie takie jednak jak Paganini. Może to dla tego, że rodzaj mniejszy. Zdaje ci się, iż ona chucha na parter jakąś wonią z najświeższych kwiatów i pieści rozkoszami głosu, głaszcze, lecz rzadko wzrusza do płaczu. Radziwiłł powiedział jednakże, iż Desdemony scenę ostatnią w Otellu tak gra i śpiewa, że nikt się od łez wstrzymać nie może. Właśnie jej o tem mówiłem czyby nie chciała téj sceny nam w kostiumie zaśpiewać (ma być przytem doskonałą aktorką); odpowiedziała mi, że prawda, widziała często łzy w oczach spektatorów, ale ją męczy granie na scenie i dała sobie słowo jak najrzadniéj w rolach występować.
Przyjedź tylko wytchnąć po wiejskich mozołach; panna Sonntag ci zaśpiewa, a odżyjesz, nabierzesz nowych sił do zatrudnień