Strona:Maurycy Karasowski - Fryderyk Chopin t.I.djvu/114

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Byłem teraz właśnie u Schuppanzigha i Czernego z pożegnaniem. Czerny czulszy aniżeli wszystkie jego kompozycye.
Zapakowałem już mój tłomoczek, jeszcze tylko muszę się udać do Haslingera, a ztamtąd do kawiarni naprzeciw teatru, gdzie Gyrowetza, Lachnera, Kreutzera, Seyfrieda itp. zastanę.
Za dwie noce i jeden dzień, będziemy w Pradze; o 9tej wieczorem siadamy do eilwagenu; śliczny będzie wojaż, śliczna kompania.

Praga, sobota 22 sierpnia 1829 r.

Po czułych w Wiedniu pożegnaniach, istotnie że czułe, bo mi panna Blahetka dała swoją kompozycyę z własnoręcznym podpisem na pamiątkę[1], a ojciec jej, kazał mi uściskać papę, mamę i powinszować takiego syna. Młody Stein płakał, Schuppanzigh, Gyrowetz, słowem wszyscy artyści najczulej mię żegnali.

Po takich więc historyach i obietnicy, że wrócę, wsiadłem do eilwagenu. Odprowadzał nas

  1. Blehetka Leopoldina ur. w Wiedniu 15 listopada 1811 roku, uczennica Czarnego i Moschelesa, uchodziła w swoim czasie za wyborną fortepianistkę; mnóstwo też koncertów dawała w Niemczech, doznając wszędzie powodzenia.