Strona:Maurycy Karasowski - Fryderyk Chopin t.I.djvu/111

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

(ale to w sekrecie). Mam grać Rondo i improwizować.
Jestem zresztą zdrów i wesół, jem i piję dobrze. Wiedeń mi się podoba i Polaków w nim dosyć; w balecie nawet jest jeden, który podczas mego wystąpienia tyle się o mnie troszczył, że mi sam wodę z cukrem przynosił, dodawał serca itp.
Panu Elsnerowi proszę to wszystko opowiedzieć i przeprosić go, że nie piszę, ale tak jestem rozerwany, że nie wiem gdzie mi się godziny podziewają.
Panu Skarbkowi co mię głównie namawiał na danie koncertu, dziękuję, bo to już wstęp na świat.

Dnia 19 sierpnia 1829 r.

Jeżeli pierwszą razą zostałem dobrze przyjęty, to wczoraj jeszcze lepiej. Trzy razy brawo się wznawiało, gdym się ukazał na scenie; publiczność liczniej się zgromadziła. Baron.... nie wiem już jak się nazywa, teatralny finansista, dziękował mi za recetę, mówiąc: „iż jeżeli zebrano się tak licznie, to z pewnością nie dla baletu, który wszyscy dobrze znają.“ Mojem Rondem ująłem sobie wszystkich z professyi muzyków. Zacząwszy od kapellmejstra Lach-