Strona:Materyały i prace Komisyi Językowej T.2.djvu/397

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Są to drobiazgi, ale charakteryzują Maciejowskiego, jako wydawcę. Natomiast bardzo dobrą charakterystykę reformy Parkosza napisał Wł. Wisłocki w wyżej wspomnianej pracy „Nauka języka polskiego“ na str. 7—13. Podaje wprawdzie za Maciejowskim jako fakt niewątpliwy, że Parkoszowi wpadła w ręce ortografia Husa, ale zaraz potem dowodzi samodzielnie, że przy ówczesnych stosunkach z Czechami wpaść mu do rąk mogła. a co więcej, na zasadzie zbadania porównawczego obu tekstów: Husowego i Parkoszowego, wykazuje zależność naszego mistrza od Husa. Nie rzuca się ona w oczy, jest nawet mocno zamaskowana, ale rzeczywiście odnaleźć ją można w użyciu niektórych przykładów (np. kwika = kwiczy, łac. jocus i t. d. ), w niektórych terminach (vocalis longa producitur. brevis corripitur), w poruszaniu niektórych kwestyi z zakresu ortografii łacińskiej (stosunek c do k i q, stosunek g do j) i t. d. Bardziej jeszcze uderza to, że Parkosz, pisząc swój traktat, jakby miał obawę, aby go nie posądzono o pokrewieństwo duchowe z Husem i dlatego nawet naśladując go. stara się to naśladownictwo zatrzeć. Tak np. — jak to słusznie zauważył Wisłocki — układając "obiecado" na sposób Husa z pomocą szeregu wyrazów, ułożonych alfabetycznie (Adaam bil byl cal i t. d. ) z widocznym zamiarem łączenia ich w zdania, Parkosz umieścił je na końcu swego dziełka dlatego właśnie, że podobny alfabet u Husa stoi na początku. Dla tej samej może przyczyny Parkosz nie wprowadza do swego alfabetu ani jednej kreski (znaku diakrytycznego) nad literą, gdyż właśnie Hus litery kreskuje. Dziwną też zdaje się okoliczność, że, mówiąc o samogłoskach długich, wcale nie wspomina o istnieniu takichże samogłosek w języku czeskim, ani o sposobach ich oznaczania, powołując się natomiast na język łaciński i grecki. Stanie się to zrozumiałem i jasnem, gdy zgodzimy się z Wisłockim. że żadną miarą nie mógł pójść za spalonym na stosie heretykiem Husem miły Zbygniewowi Oleśnickiemu, wrogowi husytów. kanonik, który „o tyle tylko za nim poszedł, że stanął do niego w widocznej i rażącej opozycyi, znaki diakrytyczne odrzucił i czem innem je zastąpił“. Wisłocki uznaje też, że Parkosz musiał i z innych względów iść inną niż Hus drogą,