Strona:Maryan Gawalewicz - Poezye.djvu/227

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
III.
Na stanowisku.
—◌—

W

Wędrowna trupa nową sztukę wystawiała
W szopie, co się świątynią Melpomeny stała;
Małomiejska śmietanka już obsiadła ławy,
A parter po złotówce zajął tłum ciekawy.
Orkiestra z pięciu grajków dudliła siarczystą
Polkę, w któréj się puzon kłócił z klarnecistą....
Od godziny czekano na dzwonek suflera —
Kurtyna nie szła w górę mimo głośne krzyki
I tupania znudzonéj czekaniem publiki....

— „Pierwszy komik — mówiono — jeszcze się ubiera“...
Za sceną, na podłodze, w ciasnéj garderobie
Leżał mężczyzna.... kostium błazna miał na sobie,
Łysa peruka zwisłą nakrywała głowę.
Nos przyprawny i lica były karminowe.
Nad nim klęczał z lancetem w drżacéj ręce lekarz
I dyrektor stał blady z miną skłopotaną....