Przejdź do zawartości

Strona:Maryan Gawalewicz - Poezye.djvu/143

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Bez piosnki.

I

I nie przychodzi, i nie przylata
Bogdanka moja, jasna, skrzydlata.
Piosenka moja, pociecha moja,
W gościnę z lepszego świata....

Dokoła lekkie fruwają puchy,
Jak w płatki śniegu zaklęte duchy,
A jako widmo smutne z cmentarza
Świat taki biały, a głuchy....

Darmo myślami za tobą lecę —
Śniegi na ziemi, lody na rzece,
A takie smutne słonko nademną,
Jak łza na niebios powiece.

Czy cię zmroziły zimowe tchnienia,
Czy mrok, co moje serce ocienia,