Strona:Marya Weryho-Nacia na pensyi.pdf/131

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

mnie panna Mania — że kwiaty zasypiają na wieczór?
— Tego nie wiem — odpowiadam — ale za to wiem, że pani ze mnie chyba żartuje.
— Wcale nie żartuję, Naciu, mówię ci to, com słyszała od nauczyciela. Sama powiadasz, żeś widziała, jak niektóre kwiatki zamykały swe kielichy na noc, a nawet listki przybierały inne położenie.
— Prawda, uważałam nieraz, ale nie wiedziałam, że był to sen kwiatów.
— Więcej ci powiem — mówiła panna Mania z przejęciem — kwiaty zasypiają bardzo regularnie, choć nie wszystkie o jednej porze. Pewien sławny botanik, nazwiskiem Linneusz, zasadził na jednym klombie kwiaty, z których każdy budził się o innej porze, i tym sposobem ten uczony miał zegar z kwiatów.
— A to ciekawa rzecz mieć taki zegar na klombie. Zarazbym dla Macieja zrobiła prezent. Ale cóż, kiedy nie jestem żadnym Linneuszem, tylko Nacią, która tak mało jeszcze umie — pomyślałam sobie.
— Kwiat lilijki naprzykład — mówiła dalej panna Mania — budzi się o godzinie 5-ej