Strona:Marya Weryho-Las.pdf/69

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
DWA CZYŻYKI.

B



Była wiosna. Słonko dobrze już grzało, listki na drzewach rozwinęły się, a strumyk płynął tak żwawo, jakby cieszył się że mu z wiosną dużo wody przybyło.

Na wierzchołku wysokiego drzewa w lesie, siedziały dwa małe ptaszki.
Jeden był prawie czarny, miał tylko grzbiet żółtozielony, piersi żółte i podbrzusze białe; drugi był podobny do niego, tylko od spodu miał piórka żółtawo-białe z ciemnemi prążkami.
Ptaszkami temi były czyżyki.
— Cir-cir — mówi ptaszek jeden — czyś nigdzie nie znalazła dobrego drzewka?
— Owszem, widziałam ładną, rozłożystą, wy-