Strona:Marya Weryho-Las.pdf/126

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
BOBRY.


B



Był dzień zimny, chociaż słońce świeciło. Śnieg błyszczał srebrzysto i skrzypiał pod nogami. Dwaj chłopcy, Staś i Adaś, stali przy oknie i przyglądali się z zajęciem, jak ludzie otuleni w futra biegli pośpiesznie ulicą.

— Tej pani to ciepło, bo ma lisy na sobie — mówił Adaś.
— Ale zawsze nie tak ciepło, jak temu panu, co z nią idzie, bo ma bobry na sobie — odpowie Staś.
— Alboż bobry cieplejsze?