sadownik zaś:
młodą szczepi latorośl w ogrodzie,
Pochyły ryjąc przekop ściekającej wodzie,
Wszystko się jakby znowu na świat głodny rodzi,
A lato na posiłek wiośnie zaś przychodzi.
Co do religijności poety, jedyny Lament za grzechy[1] udziela wskazówek (ogólnikowych). Maluje skruchę, która po dniach pełnych „nieprawości" i „pożądliwości" niepohamowanych, nawiedzała Morsztyna:
Nieszczęsna duszo, . . . . . . .
Bóg się rozgniewał, Stwórca twój, niebogo,
I chce cię liczby lat twych słuchać srogo.
. . . . . . . . . . . . . .
Mdlejesz, gdy wspomnisz na srogi gniew Boży
. . . . . . . . . . . . . .
Bóg ci do nieba sam drogę otworzył,
Bóg cię z niczego, gdyś nie była, stworzył,
Uczcił cię prawie anielskiemi dary,
Dał ci dostatek wszystkiego bez miary,
Ogień i wodę położył przed tobą . . .
. . . . . . . . . . . . . .
Upadłaś. Boski Syn skuteczną mękę
Wycierpiał, z piekła ciągnąc cię za rękę,
Umarł Zbawiciel za twe grzechy, a ty
Znowu go męczysz......
Do najładniejszych liryków Sumaryusza zaliczyć można Hejnał[2].
Hejnał świta; już w pokoju,
W złotopromiennym zawoju,
O d Neptuna śliczna zorza,
Z głębokiego wstaje morza.
. . . . . . . . . . . . . .
Wstawaj, królu! hejnał świta!
Muzyka cię ze snu wita,
Senat, rycerstwo, piechota,
Kołaczą w twe zamku wrota;
Wstań marszałku! cny hetmanie!
Wojewodo! kasztelanie!