Strona:Marya Dynowska - Hieronim Morsztyn i jego rękopiśmienna spuścizna cz.2.djvu/16

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
10
Marya Dynowska,

Et decor et vultus sine rusticitate pudentes
Et, Thetidis qualis vix rear esse, pedes.

Czyni bielsza niźli śnieg szyja ukochana;
Ręce, które, daj Boże, by rychle leżały
Na mych ramionach i mą szyję opasały.
Nuż on włos tak wspaniały i twarz bez wiejskiego (tak)
Wstydu zafarbowane; cóż przyjemniejszego,
Noga, nad którą Tetys śliczniejszej nie miała,
Chociaż się przez cały rok w morzu pluskotała.

Akoncyusza list przełożył Morsztyn ułamkowo jeno, za to odpowiedź Cydyppy dokładniej.
Całą tak bogatą skalę uczuć i obrazów tłumaczy Morsztyn twardo.

Quid facies odio, sic ubi amore noces?
Si laedis, quod amas, hostem sapienter amabis:
Me, precor, ut serves perdere velle, velis!

jeśli kochanie
Tak mnie dziś twoje trapi, a cóż rozgniewanie?
Jeśli tak przyjaciela szanujesz miłego,
Jakoż nieprzyjaciela będziesz czcił głównego?
Jać o miłość nie stoję, byłem zdrowie miała.
Uzdrów gniewem, którym z twej łaski zachowała.

Tunc mea difficili deducta est aequore navis,
Et fuit ad coeptas hora sinistra vias.
Quo pede processi? quo me pede limine movi?
Pieta citae tetigi quo pede texta ratis?
Bis tamen adverso redierunt carbasa vento:
Mentior a demens! ille secundus erat;
Ille secundus erat, qui me referebat euntem
Quique parum felix inpediebat iter.

Nieszczęśliwam wstąpiła była w okręt nogą,
Nieszczęsnym przestąpiła próg na boleść srogą,
Po dwakroć przeciwny wiatr w wodopławnym biegu
Wracał do ojczystego nawą moją brzegu.
Ale póki ten wiatr był dopiero szczęśliwy,
Który umysł w tę drogę hamował mój chciwy,
I to przygodna chwila była, która nagle
W zad cofała mej łodzi podniesione żagle,