Strona:Martwe dusze.djvu/021

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

temat Rewizora, opowiadając zdarzenie, które zaszło w mieście Ustrużnie, gdzie jakiś przejeżdżający, podając się za Rewizora, powyłudzał od mieszkańców pieniądze. W ten temat Gogol wlał całą swoją duszę.
Publiczność i Gogol pojęli, że w Rewizorze była nie pusta zabawka, lecz ciężki, niespodziany cios, zadany społeczeństwu w to zbolałe jego miejsce, które do téj pory zawsze było starannie ochraniane przez cenzurę. „Gdyby nie protekcya cesarza,“ pisze, w jednym ze swoich listów Gogol, — „sztuka moja nigdy by się na scenie nie pojawiła, bo znajdowali się ludzie najwyżéj położeni, którzy usiłowali niedopuścić jéj do teatru.“ Gogol nazywał zawsze Puszkina chrzestnym ojcem swojego Rewizora.
Zaraz po przedstawieniach Rewizora Gogol schorzały wyjechał za granicę i przez sześć lat nie wrócił do swego kraju. Jeździł on po całéj Europie, ale pod koniec téj sześcioletniéj wędrówki mieszkał stale w Rzymie. Temat do Martwych dusz był już gotów w wyobraźni Gogola przed jego wyjazdem za granicę i równie jak temat Rewizora pochodził od Puszkina. „Puszkin oddał mi — pisze Gogol — swój własny pomysł, z którego chciał utworzyć poemat i którego, jak sam powiada, nikomu innemu by nie