Strona:Marja Rodziewiczówna i jej dzieła.djvu/48

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Odetchnęli wówczas strażnicy ziemi kresowej. Ci, na których dokonała selekcji ruina popowstaniowa i ciemięstwo rosyjskie, mogli śmiało spojrzeć w twarz zmartwychwstałej Ojczyźnie: Dotrwaliśmy i oddajemy, co było twoje...
Ale przewrotne, obskuranckie, doktrynerskie stosowanie „demokracji,“ ale tępa jej formalistyka, wykonywana w dodatku przez żywioły, ocalałe z dawnego regime’u rosyjskiego, zadają w dalszym ciągu ciosy polskiej ludności kresowej... Zato, że jest ziemiańską, zato, że nie oddała swych obszarów zbolszewizowanym masom, ani sprzedała obcym spekulantom, zato, że jest tu od prawieków, dawniej od najstarszych dębów w matecznikach...
Absurdalność i krzywdę, czynioną ziemiaństwu kresowemu zarówno przez tępą formalistykę, jak przez demokratyczną złą wolę urzędów na kresach, piętnuje zasłużona autorka w książce, krwawszej od iście dantejskiej wizji „Pożarów i zgliszcz“ — w „Niedobitowskim z kresowego bastjonu“.
Bo wszelkie męki i potworne krzywdy z rąk wroga czemże są wobec odebrania broni kre-