Strona:Marja Pawlikowska - Paryż.djvu/25

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
RADA PANI GIRARD, CZAROWNICY


Musisz ulepić w piątek, we wrześniu, na nowiu,
małą lalkę, podobną do twego kochanka.
Zrobić jej usta z głogu, wprawić oczy sowie,
i tulić ją co wieczór i każdego ranka,

by tamtemu — głupiemu — zdawało się czasem,
że mu coś w sercu słodko, niepotrzebnie śpiewa,
że go gonią ćmy jakieś z jedwabnym hałasem,
i aby się opędzał, i martwił, i gniewał,

i by samotnie błądził aleją jesienną,
nawpół jeszcze uparcie, nawpół nieprzytomnie, —
i tupiąc w suche liście malowane henną,
myślał: djabli nadali! nie mogę zapomnieć!


26