Strona:Marja Jasnorzewska - Śpiąca załoga.djvu/41

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

DOBRE URODZENIE

IRENIE KRZYWICKIEJ



Mam przyjść na świat.
Ale strach mnie zbiera.
Trwałem dotąd w pustym kręgu zera,
W zachwyceniu wieczyście jednakiem...

Dziś, gdy koniec zaświatowych feryj,
Gdy nałożyć mam brzemię materji,
Chcę najlżejszem je wybrać:
Być ptakiem.

Przez puszystych rodziców dziobany,
W ciepłem gnieździe karmiony, kochany,
Nie zatęsknię za inną kołyską...

Tylko nie chcę być dzieckiem słowiczem!
Śpiew słowika —
Nieziemskie słodycze,
Ale gniazdo wije on za nisko.

A wróg krąży:
Kocur czarnolicy.
Jasne oczy z przecinkiem źrenicy
Pod pachnącem błyszczą kwiatogronem...