Strona:Marian Gawalewicz - Dusze w odlocie.djvu/47

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

leko jeszcze ta ostatnia stacya... Trzeba będzie wysiadać i węzełki pozbierać.
Zadyszał się, więc musiał wypocząć chwilę.
Dalibóg, łatwiej mu było pytać, kiedy umrze, niż mnie odpowiadać na to. Wykręcałem się, jak mogłem, ale mi to szło niezręcznie. Jakże tu powiedzieć człowiekowi w oczy:
— Pakuj się jegomość, bo trzeba będzie wysiąść za jaki tydzień albo za dziesięć dni najdłużej!...
To tak, jakby mu wyrok śmierci przeczytać.
Zresztą, czy to można być kiedykolwiek zupełnie pewnym w takich razach?... Nauka swoje wie, a natura swoje robi. Doktor nie