Strona:Marian Gawalewicz - Dusze w odlocie.djvu/141

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

cić głowę, kiedy stoi przy chorym, choćby umierającym.

Trzeba się trzymać i odzwyczaić od tej babskiej wrażliwości.

Wieczorem zastałem go modlącym się; trzymał na kolanach książkę okropnie starą i wytłuszczoną.