Strona:Marian Gawalewicz - Dusze w odlocie.djvu/106

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

popatrzy na te przysmaki i nawet ich nie pokosztuje. Ale mu się jeszcze dusza uśmiechnie, gdy zobaczy, że ktoś o nim pamięta w ostatnich chwilach i chce mu zrobić przyjemność.
Nie odejdzie ze świata, jak wygnaniec samotny.